5 października, 2014 w ×
W gardło
Zanim pomkniesz po upominki świąteczne, cieszące wyłącznie w momencie rozpakowywania, natomiast ulatujące z pamięci w przeciągu paru dni, zamknij oczy… Na zapleczu twojej egzystencji wre praca potężnej machiny, odrętwiającej mózgi, wmawiającej konieczność turystyki handlowej, podsuwającej atrapy szczęścia, pasożytującej na kardynalnym marzeniu człowieka o wyjątkowości. Tysiące zatrudnionych magików wciska Tobie w gardło jałową masę – stąd chroniczne nudności. Im więcej trwonisz na nich gotówki, tym bardziej powiększają kapitał na robienie z ludzi durni. Czytaj dalej