6 października, 2014 w 370 × 209
Minuty
Grzesio nie cierpiał zebrań. Obowiązki na nowej posadzie zakładały jednak uczestnictwo w cotygodniowych naradach, przeto posłusznie przychodził, siadał na krzesełku, pokornie kiwał główką na znak aprobaty, uśmiechał się miło. Milczał, ażeby nikogo nie drażnić tudzież nie przerywać patetycznych debat. Czytaj dalej